Po długiej przerwie migawki z dzisiejszej wyprawy. Pojechałem w miejsce gdzie ostatni raz łowiłem jakieś 17 lat temu, jakież było moje zdziwienie widząc rzekę.
Pamiętałem ją jako niespecjalnie ładny odcinek, a teraz... dzicz, busz... rewelacja. No i ryby dopisały. Lipaski pięknie współpracowały... Piękny, październikowy dzień z wędką w ręku. Czego chcieć więcej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz