piątek, 13 grudnia 2013

Ostatni, tegoroczny wypad na ryby.

Znalazłem w końcu czas i wyskoczyłem dzisiaj na chwilę, na rybki. To już chyba ostatni wypad w tym roku. Niestety, szału nie było. Lipienie nie gryzły, uwiesiło się kilka małych kleników, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - poćwiczyłem zatem techniki rzutowe i prowadzenie much.




Podsumowując - to był dobry rok. Nowa technika, nowa wędka, nowe doznania. Ryby też dopisały.
Zatem czekam z niecierpliwością na otwarcie kolejnego sezonu pstrągowego.